Żywioły nie śpią. Żywioły scalają nieba. Żywią się krwią, nieważne czyją.

Njusy

sprzyja mi promienny bóg egzotycznej ciszy.

_____________________________

Wolność - wszystko, o czym śnię. Nie jestem wolna gdy trzeba i nie jestem wolna, gdy muszę, ale najmniej wolna jestem, kiedy mogę. To się nie przekłada na rzeczywistość. Coś takiego chyba nie istnieje. To jakiś już pusty, obcy, epicki termin, owiany bolesną legendą. Nieprzystosowane, otumaniające słowo - moje ulubione. Moja niewydarzone. Utęsknione. Nigdyniewymodlone. Może tak, a może nie. Kiedy będę żegnać zmysły. Zawinę bezcel i wyruszę drogą w górę ulicy. I dalej. Aż stanę na horyzoncie. Może to tam. Może tam się ukryła.

__________________________

Pokornie błagam o wybaczenie, za wszelkie naruszające etykę i poczucie dobrego smaku odzywki, ale jestem niedojrzałym przejawem dorosłej gówniarzerii i miewam delikatnie nasrane tu i tam. Tylko czasem się biorę do kupy. I bardzo przykro kojarzę te chwile. Nie wszystkim do twarzy z codziennością jest, no nie bardzo. Nie wszyscy świetnie sobie z nią radzą.

Żywioły nie śpią. Żywioły scalają nieba. Żywią się krwią, nieważne czyją.

Strony

niedziela, 24 listopada 2013

Zaproszenie=przeniesienie.